19.9.08

"Bo to się zwykle tak zaczyna"...

...czyli czytamy Fogga na nowo. A właściwie słuchamy. Całkiem niedawno ukazała się płyta "Cafe Fogg" zawierająca kilkanaście zremiksowanych, urozmaiconych piosenek Mieczysława Fogga. Zwykle słowo "remix" kojarzy mi się z przeciętnej jakości muzyką techno i muzycznymi "dokonaniami" nastolatków zaznajomionych z możliwościami jakie daje internet i programy/serwery Shoutcast. Tu jednak mamy chyba do czynienia z czymś naprawdę bardzo ciekawym. Trójka promuję tę płytę piosenką "Bo to się zwykle tak zaczyna", w mieszanie której zaangażował się mało znany, młody zespół The Bumelants. To, co mogę usłyszeć w radiu naprawdę zachęca do posłuchania całej płyty, co pewnie niedługo uczynię. Powinienem podkreślić przed chwilą wyrażenie "młody zespół" (choć z tego, co czytam na Last.fm, "bumelanci" działali już w latach
'90). Młodość jest bez wątpienia cechą tej płyty - mieszany jest "stary" styl Fogga z technikami klubowymi, modnymi w dzisiejszych czasach.

"Bo to się zwykle tak zaczyna" rozbawia Słuchacza, dodaje energii (brat twierdzi, że jest dobre na poranne wstawanie, coś w tym chyba jest) i po prostu odpręża. Dziękujmy za Mieczysława Fogga, który kiedyś tworzył tak ciekawe kawałki, tak dobre, że odczytywane w dzisiejszych czasach, nie stają się nudne i pozwalają się zreinterpretować.

(zupełnie nie pamiętam, że mój blog zatrzymał się ostatnio na euro 2008, pominął Pekin, wakacje i początek szkoły ;))

3 komentarze:

czy wydra wygra? pisze...

A "Gramofonomanka" też będzie na tej płycie, czy to był jakiś oddzielny twór?

Piotrek pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Piotrek pisze...

Jest, nieco inaczej zmiksowana, ale przez tego samego DJ'a Twistera. I pod oryginalnym tytułem - "A ja sobie gram na gramofonie".