3.4.08

No piszę przecież!

Poniedziałek: Dobra, dzisiaj napiszę.
Wtorek: OK, dzisiaj napiszę.
Wtorek wieczorem: Hm, jutro.
Środa: Muszę napisać, ale jest tak późno... Pieprzyć.
Czwartek: No piszę przecież!

Nie wiem, czemu nie piszę częściej, pewnie z lenistwa.
Taka myśl się zrodziła w mej głowie po tym, gdy moja koleżanka N. powiedziała, że zrobiłem się sarkastyczny: to chyba źle. Druga: to chyba dobrze. Kolega M.N.: to dobrze. Piotrek: [wzrusza ramionami]. ;) Ciekawe, co myśli na ten temat Baśka - napiszę zaraz do niej. Moim zdaniem to dobrze, że zachowuję dystans wobec świata. Po co wszystkim się przejmować, jeśli można sobie z niego trochę pożartować? ;) Tylko żeby nie wyszło, że jestem jakimś olewaczem wszystkiego, bo nie jestem.

Nie jestem, choć ostatnio upodobałem sobie dwa słowa. "Fajno" i "pieprzyć". Ile to już razy myśląc o tym, co zrobić na jutro do szkoły, myślałem: "Zrobić, zrobić, to na początek, to na koniec. A może zgłosić "en-pe"? Hmm... Pieprzyć". W moim słowniku można również znaleźć wyrażenie "no ba" i "bywa" (Baśka też czasem tak mówi; i Piotrek; i ja). O! I jeszcze pojawia się często wykrzyknienie "o!", zazwyczaj dodawane na koniec zdania.

...Po co ja to piszę? Teoretycznie powinienem uczyć się do poprawy słów z angielskiego. Takie słowa jak "brokat" czy "projektor" - przecież mogłem się ich spodziewać na kartkówce, są one tak związane ze szkołą jak nic, ja widocznie olałem i nie dowiedziałem się, jak było "brokat" przez co dostałem (podobnie jak olewająca królowa lenistwa BaQ, którą z całego serca pozdrawiam) piękne "1". Powoli okazuje się, że problemem w życiowym punkcie "Nie zdam!" nie jest wcale fizyka i jakieś tam modele atomu wg Bohra, lecz angielski i nieznajomość takich słów jak "brokat" czy "wylew krwi do mózgu" ("cerebral haemorrhage", jakby ktoś nie wiedział; nie wiedzieliście? to "jeden" z angielskiego"!). Będzie ciężko, ale poradzę sobie, ha!

Znowu "sarkam". Dobrze że nie czyta tego N. :)) Chyba podeślę jej ten adres... Pozdrawiam na koniec Pawła, który chce pozdrowień (nie, to nie jest BlOgASek NasToLATKI ;* i pozdrowień szczególnych nie będzie) i Baśkę, która przeczyta to pewnie gdy mi już napiszę, czy jestem sarcastic.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Piotrek u kogo jak u kogo, ale u Ciebie sarkazmu nie widzę... może i dobrze bo drażni mnie takie podejście. Ty jesteś po prostu na luzie i niech tak zostanie!...tylko już więcej nie pisz pozdrowień na końcu! błagam! ;D