1.3.08

Podstępna Emma

Warszawa, przed 21.

Cały dzień obserwuję sytuację za oknem. Od około dwóch godzin nie wieje tak mocno jak za dnia. Emma się gdzieś skryła. Jest podstępna niczym lis. Podobno po kilku godzinach "ataku" wietrzny wróg przechodzi do defensywy, chowa się na trochę, by ze zdwojoną siłą uderzyć ponownie.

Być może przesadzam, być może przesadzają media i (nomen-omen) rozdmuchują tę sprawę. Ale chyba lepiej być przezornym i bezpiecznym. Przynajmniej ja wolę zachować taką postawę. Żywioł jest nieposkromiony.

Brat przypomniał mi dziś o sąsiadce z bloku, w którym mieszkałem wiele lat. Mieszkała na drugim piętrze i zawsze pytała, czy mieszkanie na 9. piętrze jest bezpieczne. "To chyba niebezpieczne, bo tak wysoko to blok się chwieje". Tak, specyficzna osoba.

Przyjaciółka na wypadek ataku Emmy skryje się w schronie. To dopiero przezorność.
Nie dajmy się wydmuchać!
Wybaczcie sprośny żart.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

No i schron mi się nie przydał. A już robiłam zapasy...nawet miałam po Ciebie dzwonić, żebyś wpadł. Była by mała łe-impreza w schronie :D